poniedziałek, 19 listopada 2012

005 Kindan no Sekai 3~

Jakiś czas temu poczułam monotonność życia. Budziłam się, szłam do szkoły, wracałam, uczyłam się, kładłam spać, a na drugi dzień znowu tak samo. Czułam, że przestałam istnieć dla moich przyjaciół. W sumie mało z nimi rozmawiałam. Oni byli zajęci swoimi drugimi połówkami, ciągle rozmawiali jacy to oni nie są, gdzie się wybrali, co robili.. Nie pasowałam do nich.
Po lekcjach jak zwykle wyszłam ze szkoły i nałożyłam słuchawki. Szłam przed siebie zmierzając do domu i zaczęłam pogrążać się w rozmyśleniach. Może umówić się do kina z kimś innym? Kogoś poznać, z kimś się zaprzyjaźnić? Nie będę żyła wiecznie samotnie, a obecność kogoś dobrze by mi zrobiła. Może Sayano? Wydawała się miła i.. 
- Uuu.. Wampirek zabłądził? Nie wiesz gdzie twoje miejsce? - Moje rozważania przerwał muskularny chłopak, który na pewno był z watahy. Przez chwilę mój wzrok w nim utkwił. Jak na wilkołaka, był bardzo przystojny. 
- Ym.. Nie, zamyśliłam się i chyba poszłam w złą stronę. Gomen, już wracam. - Mój głos wydawał się niepewny i przestraszony. Nie chciałam tak wypaść. Ale to bez znaczenia, wolałabym być już jak najdalej stąd.
- Hej, poczekaj. - Złapał mnie za ramię. - Chyba niezbyt miło się zachowałem.. - Trzymał się za głowę, jakby był speszony.
- To nieważne, już stąd idę.
- Jestem Takeshi. Przepraszam Cię za całą sytuację, po prostu muszę uważać na przeciwny gatunek.. - Przewrócił oczami. - Nie lubię się zbytnio w to wszystko bawić.
- Mitsuki. - Spróbowałam się uśmiechnąć. - Rozumiem.. Mam podobnie.
Uśmiechnął się i spytał, czy mógłby odprowadzić mnie chociaż trochę. Zgodziłam się, wydawał się miły, chociaż wszyscy przechodzący obok nas patrzyli się na nas pogardliwie. Czy ktoś powiedział, że my nie możemy rozmawiać? Od małego wmawiają nam, że mamy trzymać się z daleka od siebie, ale to przesądy. Może właśnie odnalazłam drugą duszę, z którą mogłabym się zaprzyjaźnić. Ale wolałam na razie nikomu o tym nie mówić.
- Muszę już iść. Spotkamy się jutro? - Zapytał z uśmiechem.
- Nie mam pojęcia. Pewnie pojawię się w szkole, ale wszyscy..
- Nie przejmuj się nimi. Nie mogą ci nic zarzucić, przecież nic złego nie robimy.
- Postaram się.. Sayonara!
- Sayonara!
Całą drogę powrotną rozmyślałam o nim. Czy możliwe byłoby, żebyśmy mogli się bezkarnie przyjaźnić? Moi rodzice nie pozwolą mi, to wiem. Są za bardzo przesądni. A może Takeshi specjalnie zdawał się być miłym, żeby mnie skrzywdzić? Teraz nic nie dawało mi spokoju.


1 komentarz:

  1. Wooooah * - * Takashi *O* Kojarzę to imię z czegoś xD Cudownegenialneniesamowiteiniewiemcojeszcze *~* Czekam na dalsze rozdziały ^^

    OdpowiedzUsuń