Wchodząc do klasy czułam się jak u siebie. Widząc te kilka twarzy uśmiechające się do mnie, zapomniałam o całej szkolnej atmosferze. Usiadłam obok Kiyoshiego. Znaliśmy się od urodzenia, podobno razem byliśmy na pierwszym polowaniu w wieku 3 lat. Mogłam mu powiedzieć o wszystkim, był moim najlepszym przyjacielem.
- Ogenki desu ka? - Spytał z uśmiechem na twarzy. Uwielbiałam, gdy się uśmiechał.
- W miarę dobrze. - Odpowiedziałam również z uśmiechem. - Dawno się nie widzieliśmy.. Mam Ci dużo do opowiedzenia.
- Ja tobie też. - Powiedział tajemniczo. Nigdy nie znałam go od tej strony. O co chodziło?
Moje rozważania przerwał wychowawca Aki. Nasz jedyny nauczyciel i psycholog w jednej osobie. Pomimo wszystkiego wampiry od zawsze trzymały się razem, niezależnie od wieku, więc mogłam na niego liczyć w każdej sprawie.
Po rozpoczęciu wyszłam ze szkoły wraz z Kiyoshim i Hoshi. Oznajmili mi, że muszą wracać. Zdziwiłam się, bo zawsze po szkole chodziliśmy razem do kawiarenki.
- Czekajcie. O co chodzi? Co się u was pozmieniało? Wydaje mi się, że nie jesteście tacy sami niż przedtem.. - Postanowiłam się tu i teraz dowiedzieć o co chodzi. - Kiyoshi.. Miałeś mi coś do powiedzenia, prawda?
- Tak, możemy się umówić dzisiaj wieczorem u mnie i pogadamy. A żeby Cię to tak nie dręczyło to powiem Ci, że poznałem kogoś. - Puścił do mnie oko.
Zamurowało mnie. Kiyoshi kogoś poznał? Zapewne to dziewczyna i to do niej się tak spieszył.. Czy ona była stąd? Pewnie nie, wszystkie miejscowe wampiry chodziły do tej szkoły.
- A.. Aha, dobrze. - Tylko tyle umiałam z siebie wydusić. Nie umiałam sobie teraz wyobrazić życia bez częstych spotkań z nim. Zawsze mogłam na niego liczyć, a teraz dzielił czas pomiędzy nas dwoje..
- Ja.. Ja też kogoś poznałam. - Powiedziała niepewnie Hoshi. Hoshi? Niepewnie? To do niej nie pasowało, zawsze była odważna i mówiła wszystko prosto z mostu. - Nie będę miała już tyle czasu co kiedyś.
No super, zostałam sama. Obydwoje kogoś mieli, a ja? Będę całymi wieczorami siedzieć na kanapie i oglądać po raz setny Death Note'a.
- Rozumiem. No nic, w takim razie bawcie się dobrze. - Zwróciłam się do Hoshi - Mam nadzieję, że z tobą też będę mogła pogadać. - Lekko się uśmiechnęłam.
- Jasne, kiedy chcesz. - Odparła z widoczną ulgą. Widocznie bała się jak na to wszystko zareaguję. Czułam, że to już nie są moi dawni przyjaciele.
~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz